12.04.2013
Deszcz pada, a Tom jest zajęty. Angela i Daria przepadły jak kamień w wodę, zajęte przygotowaniami do mojego wesela, więc mogę się zająć swoimi myślami, a naprawdę mam dużo do przemyślenia, bo w końcu zbliża się mój ślub, a ja naprawdę nie mam weselnego nastroju. Wszystko przez to, że Maks jest ostatnio taki kochano- irytujący. Z jednej strony go rozumiem, bo wciąż daję mu nadzieję mimo że od października będę już mężatką. Z drugiej strony przecież od początku wiedział na czym stroi i naprawdę nie wiem co powinnam w związku z tym zrobić. Może rzeczywiście w końcu powinnam się zdecydować i powiedzieć Maksowi " Nie, Maks, nie kocham cię i możemy być tylko przyjaciółmi", co w pewnym sensie już zrobiłam, albo powiedzieć Tomowi " Pocałowałam Maksa, kochanie, co ty na to?". W obu opcjach czuję się jak najpodlejsza istota na ziemi, która nie zasługuje na żadnego z nich. Może powinnam iść do wróżki i zapytać co mnie czeka? Lustereczko powiedz dziewczynie, z którym z chłopaków szczęśliwe życie minie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz