piątek, 31 stycznia 2014

Wiewiór czyli o tym jak wylądowałam na drugim końcu świata

Jeszcze tydzień temu powiedziałabym, że porwali mnie kosmici czy coś i dlatego wylądowałam z dala od znajomych, i swojego ukochanego( Toma) i najlepszego przyjaciela ( Maksa). Ale nie. Nawet nie to że porwali mnie terroryści. Siostra mnie zaprosiła, a jak Aśka zaprasza to nie mogę odmówić. Nie, bo zawsze odczuwam wyrzuty sumienia, że jakoś tak ją lekceważę. No tak jest starszą siostrą, ale jednak nie powinnam tak. Tak więc po ogłuszającym locie samolotem ( naprawdę myślałam, że mi uszy odpadną!!! Na przyszłość radzę nie zatykajcie uszu przy lądowaniu) wylądowałam w Edynburgu, mieście duchów i Harrego Pottera. Poszłam z Aśką na plażę było super. Już nawet w myślach pisałam maila do Toma i sobie pomyślałam, że prześlę zdjęcia Angeli i co? I wielkie nic, bo aparatu zapomniałam. Cóż za tragedia! Poszłam następnego dnia pogapić się na łabędzie i znów kit, bo znów nie zabrałam cyfrówki, więc radzę wam kochani z całego serca byście swoje aparaty przywiązali sobie do ręki, to najpewniejszy sposób by go ze sobą wziąźć. No cóż na szczęście wczoraj pamiętałam i oto dowód zdjęcie wiewióra jedzącego mi z ręki :). Tak więc zapewniam was, że w Szkocji też są wiewiórki i lubią orzechy. Do następnego usłyszenia!





Tom, Maks i cała radość ze ślubu

Wiersz Roberta Frosta obrazuje moje obecne uczucia. Nie umiem zdecydować kim jestem. Nie jestem taka jaka chcę być. Chcę być uczciwa, ale nie potrafię taka być. Gdy jestem z Tomem mówię sobie jasno, że chcę być tylko z nim, ale gdy jestem z Maksem, jest dla mnie zbyt ważny by powiedzieć mu że go nie kocham. Maks daje mi to czego nie może dać Tom, poczucie wolności. Gdy Tom mi się oświadczył ucieszyłam się, ale teraz wiem, że i przeraziłam. To takie nieodwracalne gdy się mówi komuś na całe życie się go kocha. A Maks tego ode mnie nie wymga. Rozumiem Toma, że chce deklaracji, ale może nie dla mnie są papierowe kajdany. Nie znaczy to że nie chcę być jego żoną. Bardzo chcę! Tyle, że będąc jego żoną, nie będę mogła jeździć z Maksem kiedy zechcę. I całować go, powiedźmy sobie to szczerze. Nie umiem powiedzieć Maksowi o mojej decyzji. A powinien się dowiedzieć pierwszy. Chyba potrzebuję pomocy. Profesjonalnej. Nie chodzi o prawnika. Raczej psychiatrę. :(. I jak powiedzieć prawdę Tomowi? Kocham cię i Maksa. Bomba. Naprawdę nie mogę się doczekać tego ślubu :o ( dreszcz strachu połączony z moim ironicznym charakterem).

Jedni mówią, że świat zniszczy ogień, 

Inni, że lód. 
Iż poznałem pożądania srogie, 
Jestem z tymi, którzy 
mówią: ogień. 
Gdyby świat zaś dwakroć ginąć mógł, 
Myślę, że wiem o 
nienawiści 
Dość, by rzec: równie dobry lód 
Jest, aby niszczyć, 
I jest go w bród.*

* wiersz zaczerpnięty ze strony http://j_uhma.republika.pl/frost.html


Już mi niosą suknie z welonem...

2012.07.12

Nie wyjechaliśmy do Niemiec, bo szpital z powodu niedopełnienia jakichś tam formalności nie przyjąłby Toma. Na szczęście okazało się, że w Polsce uda się przeprowadzić ten zabieg. Na zmianę nastrojów Tom przygotował dla mnie niespodziankę. Myślę, że w ten sposób chciał mnie troszkę ugłaskać, a ja udawałam wkurzoną i mi się to opłaciło, bo ten mój prywatny kochany wariat mi się oświadczył! Tym razem oficjalnie i ustaliliśmy datę ślubu... wiem, wiem, to już przerabialiśmy, ale mnie się podoba. Szesnasty paździerdzika 2013 roku. Nawet mama mnie nie udusiła, więc jest dobrze. Ale każdy widzi, że się kochamy, więc na co mamy czekać? Koniec świata? Dobra, powiem to głośno i wyraźnie. WYCHODZĘ ZA MĄŻ!

Serce, Niemcy i protest

2012.06.13

Wyjeżdżam to już postanowione! Z Tomem, z którym się pogodziłam. Okazało się, że jedzie na leczenie i że zerwał dla mojego dobra. No co za kretyn!!!!! Ja naprawdę nie rozumiem facetów! Bo dlaczego mi zabiera wolną wolę? Że ja za głupia jestem by sama zdecydować? Ja mu pokażę jak dolecimy na miejsce ( na razie nie wiele mówiłam, bo bałam się, że zmieni zdanie) i chyba powinnam naprawdę wziąźć jakieś ciężkie narzędzie i go szturchać w samolocie, ale nie mam miejsca w walizce niestety, bo tak nie wiele można rzeczy zabrać. Co ci na lotnisku sobie myślą, że ja wybiorę między swoimi ulubionymi ciuchami?! Jakoś przemycę, spróbuję. Czy ktoś zna sposób? Bo ja protesuję! Tak nie wolno! Mam tylko godzinę by się zdecydować. I jeszcze powinam zadzwonić do Angeli i Darii i powiedzieć im o swojej decyzji. I Maksowi, ale nie mam ochoty. Nie chcę słuchać rad. Idę za głosem serca. Niemcy przybywam!

Spotkania w realu czy online?

Facebook, twitter czyli portale społecznościowe. Zastanawiam się nad ich fenomenem. To przez to, że ludzie lubią ze sobą gadać i dzielić się, ale czy nie lepiej się spotkać. Tak, wiem i kto to mówi? czemu nie gadasz z Tomem tylko sobie bloga piszesz, można zadać pytanie. Właśnie mam taki zamiar. Tak, więc zachęcam łapcie za telefon i zdzwońcie znajomych na spotkanie. Spotkanie ze znajomymi po prostu LUBIĘ TO!

Świętowanie!

Świętowaliśmy dzisiaj zakończenie semestru zimowego i co za tym idzie koniec sesji. Wszyscy byli: Angela z Ernestem ( prymusem jak zawsze) Daria z Adamem, ja i Tom. Myślałam o tym, że Maks już zakończył edukacje i zastanawiałam się czy jest z Weroniką, choć chyba nie powinno mnie to interesować. Jeśli wypiję dzisiaj za dużo to obawiam, że zadzwonię do Maksa i nagadam mu głupot, więc się pilnuję, mimo, że inni piją bez zbytniego umiaru. Co prawda Angela wypiła tylko dwa kieliszku, ale już śmieje i chichocze dziwnie. To będzie ciekawy i fajny wieczór.

czwartek, 30 stycznia 2014

Ps.

Ps: Angie zaliczyła sesje podobnie jak Daria. Cud. Mamy powody do świętowania, choć tym razem musimy to odłożyć, bo świętować bez Angie to nie jest to co mogę sobie wyobrazić. Chyba, że zaprosimy Ernesta, co może nie jest głupim pomysłem. Muszę to przemyśleć.

O tym o czym wiemy, choć nie wiemy

Angie jest niepoprawna. Była ze mną dzisiaj na zakupach, a właściwie na oglądaniu zakupów, bo żadna z nas nie miała kasy by coś kupić i zaczęła mi opowiadać, że musi sobie sprawić super fajną bieliznę, bo jutro zamierza spędzić wieczór z Ernestem i wiadomo jak on się zakończy. W sumie nie wiadomo i właśnie dlatego należy kupić fajną bieliznę. Stwierdziła, że co prawda ślubu jeszcze nie było, ale teraz takie czasy, że się z tym nie czeka, po za tym oni są jak stare dobre małżeństwo. Ok. Z tym się zgodzę kochają się ( znam dwuznaczność tego słowa, ale mnie chodzi o uczucie). Po prostu czasami o niektórych rzeczach lepiej nie wiedzieć, nawet jeśli się o nich wie, bo się myśli, że to oczywiste, to lepiej by pozostały w sferze domysłów. Chociaż może to dziwne. Umiem sobie wyobrazić ich razem i się nie wzdrygam. Normalne to? Mam nadzieje, że tak.

Będzie, będzie się działo... czyli fajny song na nudny wieczór



Ups. Drugi raz ta sama piosenka, ale mam nadzieje, że wybaczycie. Po prostu taki mam nastrój. Wy też się bawcie. Skaczcie, tańczcie. A ja postaram się uważać, by piosenki się nie powtarzały. Pozdrawiam.
                                                                                                                         Gapowata Sunny

środa, 29 stycznia 2014

Ferie!

Cóż już po sesji i mam dobrą średnią, bo poprawiłam dobry z plastyki. Dzisiaj mamy się spotkać z Angie i Darią. Mówiąc my mam na myśli Toma. Niedługo koniec stycznia, wolne. Życzę udanych ferii!

poniedziałek, 27 stycznia 2014

O zaliczeniach czyli jak talent wpływa na średnią

Hej!
Ten post powinien trafić do kategorii złote przemyślenia, ale nie chce mi się robić takiej kategorii dla jednego posta, więc niech zostanie w aktualnościach. Otóż jako studentka na dodatek trzeciego roku muszę przyznać, że są zaliczenia, a co za tym idzie trzeba się uczyć. To jest ok, bo jakoś trzeba oceny zdobywać, ale ci gdy oceniane są umiejętności, których nie można nabyć czy też nauczyć się jak np. zdolności plastyczne i to wcale nie chodzi mi o wydział sztuki? ( Sztuka i ja broń boże!). No i powinnam się zadowolić średnią oceną, i zostawić sobie jedyną czwórkę w indeksie ( tak, dobrze czytacie moją najgorszą oceną jest czwórka z plastyka, ach błysnęłam geniuszem w tym roku ;).). Pewnie tak, tylko mnie drażni to, że nie mam talentu żadnego. Ach kończę. Całe szczęście, że Tom ma dzisiaj przyjść, a w szafce mam cukierka czekoladowego ( wiem, że powinnam się odchudzać, ale dieta nie zając nie ucieknie, a przyjemność po sesji się należy). W każdym razie w ferie zamierzam wypocząć. Żadnych wypadów w góry czy sportów zimowych. Dosyć ryzyka jak na początku roku. Wolę przytulać się w ramionach mojego przystojniaka ( i mam tu na myśli Toma nikogo innego! Wiem, że nie zawsze bywam tak stanowcza). Życzę udanych zaliczeń!
( miałam powiedzieć przyjemnych, ale moja złośliwość też ma swoje granice). Pozdrawiam.

niedziela, 19 stycznia 2014

Masz to na co godzisz się...

Zamknięta w sobie szukasz ucieczki 
boisz się wyjść, boisz się chcieć 
wiem jak jest trudno strach przezwyciężyć 
na przekór życiu nadawać mu sens 

wszystkim nam brakuje szczęścia 
masz to na co godzisz się 
każda droga jest łatwiejsza 
gdy widzisz to, co dobre jest 

mam dużo sił, lecz ufać nie będę 
choć dobry los dał co chciałam mieć 
kiedyś dla ciebie byłam diamentem 
zmienił mnie czas, zmieniły mnie łzy 

wszystkim nam brakuje szczęścia 
masz to na co godzisz się 
każda droga jest łatwiejsza 
gdy widzisz to, co dobre jest 

wszyscy tak pragniemy szczęścia 
masz to na co godzisz się 
każda droga jest łatwiejsza 
gdy widzisz to, co dobre jest

Wszystkim nam brakuje szczęścia
Masz to na co godzisz się
Każda droga jest łatwiejsza
Gdy widzę to, co dobre jest

Wszyscy tak pragniemy szczęścia
Masz to na co godzisz się
Każda droga jest łatwiejsza
Gdy widzę to, co dobre jest*

W pełni się pod tym podpisuję. Śliczna piosenka. Cudna.

* tekst zaczerpnięto z http://www.tekstowo.pl/piosenka,kasia_kowalska,to_co_dobre.html

czwartek, 16 stycznia 2014

Pilna studentka? Akurat!

Ostatnio nie pisałam przez kilka dni. Zaczęły się kolokwia, a jestem pilną studentką i muszę się uczyć. Żart! Wcale nie jestem pilna, ale kilka minut trzeba poświecić by się pouczyć. Tom mnie nie wspiera. Chodzi z Angelą po barach, bo jej się uczyć nie chce. A mnie jest smutno, bo w końcu powinien być przy mnie, prawda? Z drugiej strony za parę dni wszystko się skończy, będę mieć wolne i będę mogła go mieć tylko dla siebie. No i będę miała co uczcić. Sama myśl o tym jest piękna. Tak, że dla wszystkich uczących się teraz serdeczne pozdrowienia. Wiem co czujecie!

środa, 8 stycznia 2014

Kim będę, a kim nie będę

Jest mi bardzo smutno. Serio. Mam ku temu powód. Nie będę studentką medycyny, bo mnie zwyczajnie na to nie stać. Ja wiem, że są studia dzienne, ale cóż z tego? Jak mogłabym pracować studiując dziennie, a pracować muszą, bo nie będę żyć wiecznie na garnuszku mamy. Cóż, więc tak los zdecydował idę na prawo, będę panią prokurator, ale z tym też będzie ciężko, bo będę musiała dojeżdżać. Idę do Toma. Chcę się do niego przytulać. Cóż bym zrobiła bez miłości? I zadzwonię do Angie. Ona mnie zrozumie. Życie bez przyjaciół byłoby dopiero smutne.

piątek, 3 stycznia 2014

Postanowienia noworoczne

Zastanawiałam się nad noworocznymi postanowieniami. No wiecie, że niby nowy rok sprzyja zmianom i tak dalej. Tyle, że moje życiowe, noworoczne zmiany trwają zazwyczaj około dnia lub dwóch po czym wracam do starych przyzwyczajeń. Dlatego w tym roku myślałam nad czymś czego mogę dotrzymać i uznałam, że naprawdę nie ma takiej rzeczy, bo jak już wam mówiłam kiedyś nie posiadam czegoś takiego jak silna wola. Może powinnam o czymś takim pomyśleć, ale właściwie to moje życie i jak słyszałam w jednej z reklam nie zamierzam się ograniczać. Moje życie, moja sprawa, a ja cenię sobie wolność. Więc w tym roku jest wolna od jakichkolwiek przyrzeczeń noworocznych, a co za tym idzie żądnego nie złamie. No cóż ktoś może powiedzieć, że nie stawiam sobie wyzwań, ale ja po prostu zamierzam chwytać życie takie jakie jest i nie zastanawiać się, że robię coś źle. Co wy na taką postawę w nowym roku?