piątek, 31 stycznia 2014

Serce, Niemcy i protest

2012.06.13

Wyjeżdżam to już postanowione! Z Tomem, z którym się pogodziłam. Okazało się, że jedzie na leczenie i że zerwał dla mojego dobra. No co za kretyn!!!!! Ja naprawdę nie rozumiem facetów! Bo dlaczego mi zabiera wolną wolę? Że ja za głupia jestem by sama zdecydować? Ja mu pokażę jak dolecimy na miejsce ( na razie nie wiele mówiłam, bo bałam się, że zmieni zdanie) i chyba powinnam naprawdę wziąźć jakieś ciężkie narzędzie i go szturchać w samolocie, ale nie mam miejsca w walizce niestety, bo tak nie wiele można rzeczy zabrać. Co ci na lotnisku sobie myślą, że ja wybiorę między swoimi ulubionymi ciuchami?! Jakoś przemycę, spróbuję. Czy ktoś zna sposób? Bo ja protesuję! Tak nie wolno! Mam tylko godzinę by się zdecydować. I jeszcze powinam zadzwonić do Angeli i Darii i powiedzieć im o swojej decyzji. I Maksowi, ale nie mam ochoty. Nie chcę słuchać rad. Idę za głosem serca. Niemcy przybywam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz