piątek, 31 stycznia 2014

Już mi niosą suknie z welonem...

2012.07.12

Nie wyjechaliśmy do Niemiec, bo szpital z powodu niedopełnienia jakichś tam formalności nie przyjąłby Toma. Na szczęście okazało się, że w Polsce uda się przeprowadzić ten zabieg. Na zmianę nastrojów Tom przygotował dla mnie niespodziankę. Myślę, że w ten sposób chciał mnie troszkę ugłaskać, a ja udawałam wkurzoną i mi się to opłaciło, bo ten mój prywatny kochany wariat mi się oświadczył! Tym razem oficjalnie i ustaliliśmy datę ślubu... wiem, wiem, to już przerabialiśmy, ale mnie się podoba. Szesnasty paździerdzika 2013 roku. Nawet mama mnie nie udusiła, więc jest dobrze. Ale każdy widzi, że się kochamy, więc na co mamy czekać? Koniec świata? Dobra, powiem to głośno i wyraźnie. WYCHODZĘ ZA MĄŻ!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz