sobota, 30 listopada 2013

Ostatnie słówko w listopadzie

Wiem, że nie opatrzyłam wpisów z pamiętnika datą, ale jutro to zrobię obiecuję. Trzymajcie się cieplutko tym bardziej, że nadchodzi grudzień miesiąc magii i cudów. Przepraszam za ewentualne błędy, ale piszę w naprawdę niewygodnej pozycji.

Dziś są moje urodziny...

Wczoraj były moje urodziny. Było cudownie, zwłaszcza, że Tom dał mi złoty pierścionek i wspomniał coś o zaręczynach. Powiedział to po wyjściu Angeli i Darii, myślę, że bał się mojej reakcji, ale ja czułam jedynie euforie. Każda dziewczyna marzy o ślubie i białej sukni, ale przede wszystkim o tym by być bezwzględnie kochana. Ja mam po prostu szczęście. Nawet Maks złożył mi życzenia przez telefon, obiecał że wkrótce wręczy mi prezent osobiście. Mam wielkie szczęście, że mam wokół siebie ludzi którzy mnie kochają, a dzięki urodzinom poczułam się wyjątkowa. Oby takie dni zdarzały się codziennie.

Wilk nad tobą wisi!

2012.04.01

Pogodziłam się z Tomem, sytuacja między nim a Kathrine wyjaśniła się. Okazało się, że nie do końca powiedział jej że jest jego byłą dziewczyną, ale tylko dlatego, że wyjechała, a on myślał, że nigdy więcej jej nie spotka. Takie to słodkie, że nie chciał jej zranić, prawda? Nieprawda! To było normalnie chamskie z jego strony, bo powinnien jej powiedzieć, ale męskiego punktu widzenia nigdy nie zrozumiem, więc mu wybaczyłam. Dziś prima aprilis. Trudno mi o tym zapomnieć wciąż słyszę o Angie, Darii, mamy i reszty głupie żarciki, na które tak koło 10 przestałam już zwracać uwagi. No dobra, ale i tak nikt nie przebije żarciku mojej małej kuzynki, która wkurzona ciągłym oszukiwaniem wrzasnęła
- Patrz wilk nad tobą wisi!
Cóż tak optymistycznym żartem kończę ten wpis.  

Gdy była dziewczyna, staje się nie byłą dziewczyną

Życie to skomplikowane, i niedające się poukładać tatajstwo i nigdy ale to nigdy nie możesz powiedzieć że w twoim życiu będzie spokój. Ja tak myślałam i popełniłam błąd. Jak inaczej to określić? Względny spokój który zapanował z chwilą, gdy Tom dowiedział się o Maksie ( właściwie sama nie wiem czego?) runął jak domek, gdy poznałam byłą Toma. Kathrine jest piękna, inteligentna i Mati patrzy na nią jak w obrazek. Na dodatek Daria, zamiast mnie uprzejmie wspierać w mojej paranoi zniknęła gdzieś i wygląda na to że zostałam sama. No więc zadzwoniłam do Maksa. No bo miałam sama siedzieć? Przecież to nie było, powtarzam nie było nic zdrożnego. Tylko, że ja wiem co by powiedziała Daria, a policzki mnie pieką. Straszne jest moje życie. Ja wiem, że to już było i już o tym pisałam, ale ten Maks. On zawsze jest przy mnie i ja nie umiem się zdecydować. Umiem powiedzieć mu kocham cię i mówię to szczerze, co tylko źle o mnie świadczy, ale gdy Tom mi się oświadczył ( a jakże zrobił to!) to się zgodziłam, choć ( wcale, ale to wcale nie romantycznie) znalazłam parę powodów dla których z tym ślubem to powinniśmy zaczekać. Ja wiem, że Daria to już pognałaby do ołtarza, tak jak mnie kiedyś nakręcała z tym jej hiszpanem. A Angela wcale nie lepsza. Wiem, że marzy o chwili kiedy jej Ernesto się jej oświadczy ( oczywiście że będę świadkiem, a przynajmniej druchną) tak czy inaczej ja tak nie mogę. Podświadomość każe mi się zapytać czy ja aby z tym ślubem nie zwlekam z powodu Maksa, ale ja jej się każe zamknąć i mówię, że szkoła itd. Na razie nie mogę. Zresztą to chyba nieaktualne bo Tom mi się oświadczył nim spotkał Kathrine, a teraz nie daje znaku życia. Znaczy się owszem, wiem, że nic mu nie jest. To znaczy tylko do czasu aż go spotkam i jego całą Byłą, bo wtedy to go chyba uduszę. Jak mogę inaczej? Mógłby zerwać. Albo lepiej nie. Mógłby ją walnąć tak w moim imieniu. Bo ona mnie wkurza. Nie powinna mi zabierać chłopaka. Życie jest irytujące. Oto wiersz, który napisałam pod wpływem całej tej sytuacji.
Życie bywa uciążliwe
jak to tylko jest możliwe
gdy twój chłopak spotyka byłą dziewczynę
zginaj palce w pięść
i podbij jej oko lub tylko twarzy część.

Owieczka w skórze wilka - czyli była dziewczyna

2012.02.17

Dawno nie pisałam, cóż wariacje w moim życiu nie pozwoliły mi na to znaleźć czasu, bo... jestem szalenie zazdrosna i to tylko ze swojej winy. Jak mogę nie być? Kathrine jest piękna i inteligentna, a na dodatek jest eks mojego Toma. Może zacznę od początku. Poznałam całkiem miłą dziewczynę, która wydawała się samotna i zagubiona, na dodatek wprowadzała się na naszą ulicę. Po prostu musiałam jej pomóc. Odprowadziłam we właściwe miejsce i obiecałam, że wpadnę do niej wieczorem by nie siedziała sama. Ani Tom ani Daria nie chcieli mnie puścić samej. Oni chyba uważają, że każdy nieznajomy/a to potencjalny seryjny morderca. W każdym razie poszliśmy i okazało się, że to eks mojego Tomusia. No dobra, zaraz chwileczkę, on powinnien patrzeć na mnie, a nie na nią. I te wszystkie słodkie spojrzenia! Poczułam się odrzucona i kopnięta w tyłek nie tylko przez Toma, ale i przez Darię. Do licha, to śmieszne. Jak taka słodka, niewinna dziewczyna owinęła ich wokół palca w ciągu pięciu minut? Mnie to zajęło pięć lat! No dobra myślałam wydaje ci się, wydaje ci się, wydaje ci się. Ale oni nie dzwonią. Co ja mam robić?

Ludzie kocham was!

2011.12.15

Zrozumiał! Jestem zajęta. Cmok - cmok. Nic więcej nie powiem, nic więcej nie dodam. Z wyjątkiem tego, że świat cały i ludzi kocham!

Świetna!

Świetny song!

Andrzejki - wróżba śmiechu warta?

Witam. Wczoraj wróżyłam sobie w andrzejki i było dużo śmiechu, a bzdury wyszły mi nie małe. Raczej nie wystąpię w szansie na sukces, a Daria nie zostanie poetką, chyba że macie inną interpretacje pióra? Angie czekają dalekie podróże, ale nie sądzę by w nie pojechała bez Ernesta, który studiuje. Dobranoc.

piątek, 29 listopada 2013

Andrzejkowe wróżby

Wybrałam się z Angie na zakupy, bo dzisiaj są andrzejki, a ja jestem tradycjonalistką, jeśli chodzi o wróżby. To znaczy musiałam zakupić świece, lanie woskiem online moim zdaniem trochę mija się z celem i choć nie wiem co chciałabym sobie wywróżyć to z pewnością będziemy się z dziewczynami świetnie bawić. Miłość swojego życia mam, a pieniądze nie są dla mnie symbolem szczęścia. Fantastycznych przyjaciół także posiadam, więc chyba chciałabym aby moje życie nie niosło ze sobą żadnych negatywnych zmian. Czego i wam życzę.

środa, 27 listopada 2013

Śpiewać każdy może?

Dziś spędzam wieczór z Tomem. Nie mogę długo u niego siedzieć, bo jutro mam zajęcia, ale to będzie miła odmiana, bo ostatnio nie mamy dla siebie czasu. Ja w ogóle nie mam czasu, bo nauki sporo i innych zajęć, więc bloga też zaniedbałam. Ostatnio świetnie się bawiłam przy karaoke i muszę przyznać to świetna zabawa. Polecam z całego serca! Popłakałam się ze śmiechu, gdy Daria śpiewała piosenkę heavy metalu. To naprawdę boskie. Choć wiem, że to niełatwe, bo ja śpiewam jakby mi słoń nadepnął już nie tylko na ucho, ale i na krtań całą. W każdym razie "śpiewać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej..." jak powiedział ktoś tam. Pozdrawiam

sobota, 23 listopada 2013

Do you like dance?

Ostatnio słyszałam parę fajnych nut http://www.youtube.com/watch?v=6U3hmJTgIuk. Zapraszam do tańca w końcu jest weekend. No i wczoraj skończył się go to dance czy jakoś tak. W każdym razie chłopak super tańczył. Naprawdę mu zazdroszczę, choć moje serducho nie jest skłonne do zazdrości. Do usłyszenia!

niedziela, 10 listopada 2013

Link do obrazka z tła

Link do obrazek z tła obrazki.joe.pl. Dziękuję autorowi.

Link do ocenialni Rockowe oceny

http://rockowe-oceny.blogspot.com/

Status to skomplikowane

Spotkałam się z Maksem po raz pierwszy od miesiąca. Ostatnim razem spotkałam się z nim, aby porozmawiać o odwołaniu wesela. Z jednej strony Maks nie okazał wtedy emocji, ale z drugiej widziałam, że cieszy się z tego, że nie będę żoną Toma. Tłumaczyłam mu wtedy, że nie odwołaliśmy ślubu z powodu kryzysu, ale cóż, nie wiem ile z tego do niego dotarło, a po za tym, w ile uwierzył. Po za tym udawał, że między nami nic już nie ma, a on jest z Weroniką i jest w pełni szczęśliwy. To udawanie było mi na rękę, więc grałam, że mu wierzę i szczerze to chciałam aby była to prawda i żebyśmy w końcu byli tylko przyjaciółmi, a nie status związku to mocno skomplikowane. Po części nie dzwoniłam ostatnio do Maksa, odwlekając spotkanie, bo nie byłam pewna jak się zachować. Nasza miłość, która jest lub jej nie ma, jest utrudnieniem naszej relacji. W każdym razie zadzwoniłam, bo stęskniłam się za nim. Maks zachowywał się jak przyjaciel. Wypytywało Darie, z którą nie ma ostatnio kontaktu. Mam wrażenie, że się pokłócili z jakiegoś powodu, ale Maks stanowczo zaprzeczył. W każdym razie ani Daria ani on nic mi nie mówili. O Angelę też spytał. Ale jak zauważyłam nigdy nie pyta co u Toma. Ja też raczej nie pytam co u Weroniki. Trzymamy to na dystans. W każdym razie to dziwne u przyjaciół, ale nie rozmawiamy o naszych połówkach. Żeby nasz status nie zmienił się na jest gorąco. Pozdrawiam!