środa, 6 maja 2020

# Zdychaj koronawirusie # Zostań w domu

Z zasady nie przeklinam. No może bardzo rzadko mi się zdarza, i dzisiaj jest ten dzień, w którym mam ochotę powiedzieć kilka nie cenzuralnych słów. Właściwie to nie dzień. To ostatni miesiąc. Przy ostatnim wpisie nie powiedziałam czegoś ważnego. Pod koniec lutego rozmawialiśmy z Tomem i stwierdził, że chciałby ze mną zamieszkać. Powinniśmy coś wynająć, w końcu się hajtnąć itd. No ok, wiedziałam, że tego się z marszu nie robi, zaczęłam zerkać na ogłoszenia, choć oczywiście wolałabym najpierw ślub nim zaczniemy razem mieszkać, aby Tom nie zapomniał o tym co ważne, ale warto było o tym pomyśleć. Nie minęło dużo czasu przyszedł koronawirus, a ja siedzę z Maksem w domu, bierze mnie nerwica, a z Tomem widuje się przez kamerkę internetową. Dlaczego ja nie wynajęłam tego mieszkania? Angie tęsknie. Dario wariuje. Co ze mną będzie? Ja tu umrę w samotności. Przepraszam Maks. Umrę razem z tobą, pozbawiona towarzystwa, po za tobą jedynym. Tęsknie za życiem! Zostań w domu, biblioteka zamknięta. Jeszcze dzień a zacznę wyć do księżyca.  Zdychaj, koronawirusie, no zdychaj mówię ci!