czwartek, 30 stycznia 2014

O tym o czym wiemy, choć nie wiemy

Angie jest niepoprawna. Była ze mną dzisiaj na zakupach, a właściwie na oglądaniu zakupów, bo żadna z nas nie miała kasy by coś kupić i zaczęła mi opowiadać, że musi sobie sprawić super fajną bieliznę, bo jutro zamierza spędzić wieczór z Ernestem i wiadomo jak on się zakończy. W sumie nie wiadomo i właśnie dlatego należy kupić fajną bieliznę. Stwierdziła, że co prawda ślubu jeszcze nie było, ale teraz takie czasy, że się z tym nie czeka, po za tym oni są jak stare dobre małżeństwo. Ok. Z tym się zgodzę kochają się ( znam dwuznaczność tego słowa, ale mnie chodzi o uczucie). Po prostu czasami o niektórych rzeczach lepiej nie wiedzieć, nawet jeśli się o nich wie, bo się myśli, że to oczywiste, to lepiej by pozostały w sferze domysłów. Chociaż może to dziwne. Umiem sobie wyobrazić ich razem i się nie wzdrygam. Normalne to? Mam nadzieje, że tak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz