poniedziałek, 24 czerwca 2013

Tajemnica

06.09.09
 
Gdy już byłam coraz bliżej poznania tajemnicy Goldmanów zaczęłam poważnie zastanawiać się co pomyślała o mnie Mary Jacob. Na pewno wypytywała o mnie dokładnie Maksymiliana w drodze powrotnej. Zapewne też nie uwierzyła w historię o pierwszym parkowym spotkaniu, traktując to jak bajeczkę. Zapewne też była pewna, że wykorzystuję Maksa. Nie była to prawda. Gdy o nim myślę to sama nie wiem co zrobić. Bez wahania i namysłu mogę powiedzieć, że mu się podobam. Zabrał mnie do domu Jeroma, nie obdarzył pełnią zaufania i nie wyznał ich tajemnicy, ale jestem pewna, że to tylko kwestia czasu i być może gdybym okazała większe zainteresowanie jego osobą tamtego dnia, powiedziałby mi więcej. Jednak nie powiedziałam mu o Tomie. Nie byłam wobec niego fair, bo on nie wiedział, że mam chłopaka. Uznał mnie za wolną dziewczynę, którą można poderwać. W końcu spacerowałam samotnie po parku w niedzielne popołudnie. Rzadko dziewczyna, która jest sparowana z kimś, tak ma. Ja nie zaprzeczyłam, nie powiedziałam że mam kogoś, ale nie pytał. Wiedziałam jednak co o tym sądził. Grałam nieczysto na linii niedomówień i kłamstw. Czuję się podle. Zastanawiam się też czemu nic nie powiedziałam nikomu o Maksie. Może dlatego, że nie wiedziałam co? Może po prostu sama nie wiedziałam o nim prawdy. Intrygował mnie. Być może nawet go pokochałam? Czuję się idiotka. Zakochana w pierwszym lepszym napotkanym facecie. Czy ja w ogóle jeszcze coś czuję do Toma? Postanowiłam dowiedzieć się co ukrywa Maks, ale najpierw muszę wiedzieć co do niego czuję. Muszę spytać kogoś o radę, kogoś kto nie wyda mnie Toma. Genie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz