środa, 26 czerwca 2013

Całować czy nie całować?

15.09.09
Perspektywa spotkania z Jessie trochę mnie zdenerwowała. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Może będzie miała pretensje, że umawiam się z jej ukochanym bratem? Na szczęście Jessie okazało się cool. Z początku była moim zdaniem trochę zanadto przenikliwa w sprawie Marshalla, ale na szczęście mogłam z czystym sumieniem powiedzieć jej że nic nas już nie łączy. Nic ponad przyjaźń i nie dlatego chciałam aby go nie zraniła. Mówię na szczęście, bo nie jestem wprawnym kłamcą. Nie potrafię kłamać patrząc w oczy, a gdybym jej powiedziała, że łączą nas więzi większe niż by wypadało i że od czasu do czasu mam ochotę go całować to jak nic powiedziałaby o wszystkim mojemu ukochanemu, który by mnie rzucił w trybie natychmiastowym. Później mówiła mi jak Tom mnie kocha, a ja po raz pierwszy w życiu poczułam, że na niego nie zasługuje. Poczułam też silną chęć wzięcia go w ramiona i przytulenia. Tak też zrobiłam gdy tylko spotkanie z Jessie dobiegło końca. Chyba jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem że go mam. Pomijając to że mnie oszukiwał jest najdoskonalszą istotą ludzką. Chciałabym go przytulić. Albo lepiej pocałować. Bo jego usta... mniam! Uwielbiam go całować. I to właśnie zamierzam uczynić. Teraz powinno zgasnąć światło.   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz