Czytając to zapewne już zauważyliście błędy na blogu. Popełniam ich masę jedne celowo inne nie. Już wyjaśniam:
Zdania zaczęte od Bo... - Wiem, że nie powinnam tak zaczynać. Moja nauczycielka polskiego wciąż mi powtarzała " Natusiątko kochane, nie zaczynaj zdania od bo... " może nie tymi słowami, ale jakoś tak to brzmiało. Otóż już tłumaczę czemu jej nie posłuchałam: chodzi o emocje! Gdy zaczynam to chcę podkreślić drugą połowę zdania i naprawdę nie wyobrażam sobie pisać inaczej. Przykro mi.
Właściwie wszystkie błędy są popełniane z powodu emocji. I te życiowe i te w pisaniu. Znowu to robię. Nawet tutaj. Nie zaczynaj zdania od "I" baranie! A będę, a co! Od "A" też. Kończę, bo jak widać, i tu pojawiają się błędy. Wybaczcie. Nie umiem inaczej. Będę płakać. Ale nie z tego powodu. Po prostu nie umiem się zmienić. Zaraz. Nie będę płakać. Tylko się uśmiechać. Przecież nie jest ze mną tak źle. Przynajmniej tak myślę. Lubię być sobą. Pozdrawiam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz