Ta, która przesądziła już los nie jednej bitwy, pokonała i mnie. Mówię o pogodzie. Naprawdę nic mi się nie chcę, a właściwie chcę pić, leżeć i jeść lody, a to nie pomoże mi w wymodelowaniu wymarzonej sylwetki. Na szczęście na jutro jestem umówiona z Lisą i mam wpaść do kawiarni i będziemy gadać. Mamy dużo do nadrobienia. Tak to ta sama Lisa, która w liceum tworzyła harmonijny kwintet z Angelą. Później gdy zapoznały się ze mną, Angela i ja stałyśmy się nierozłączne, a Lisa cóż poszła w odstawkę. Nie znaczy to że już się z nią nie przyjaźnimy, co to to nie! lecz po prostu nie rozmawiamy tak często jak to robią przyjaciele, a właściwie rozmawiamy całkiem rzadko i jest mi z tego powodu przykro, bo z niej fajna dziewczyna jest. Czy czuję się winna z powodu tego że rozwaliłam taką fajną przyjaźń? NIE! W końcu przyjaźnie z liceum się rozwalają, a każdy przechodzi dalej, pojawiają się nowe, i tym podobne i tak dalej, a Angie to duża dziewczynka i do niczego jej nie namawiałam ani nie zmuszałam. Nie postawiłam jej przed wyborem ja albo ona, a ich przyjaźń przeszła w naturalny sposób w niebyt. Wiem, że to nie fajnie z mojej strony, ale Angela jest moją najlepszą przyjaciółką i nie mówię, że nie chcę się nią dzielić, lecz Lisa bywa zbyt zajęta pracą, a to buduje pewien mur tematów jej nieznanych, a nam bliskich. Znamy osoby, których ona nie zna i wszystko się zmieniło. Jednak chętnie spotkam się z Lisą. Coś mi mówi, że będzie ciekawie. Już nie mogę się doczekać.
Ps: Nie jestem chamem prawda? to znaczy nie chcę by ktokolwiek myślał o mnie źle. To był wybór Angeli. Cóż poradzę, że cieszę się z niego. Choć Lisa mi nie przeszkadza, naprawdę. Nawet ją lubię.
Ps2: Jestem okropną przyjaciółką naprawdę. ostatnio przejrzałam listę moich przyjaciół i z niektórymi nie rozmawiałam od dawna! Jak nadrobić zaległości by nie rzucono mnie pomidorem w twarz? Uch, będę miała o czym myśleć. Może zapytam Lisy, jeśli ona mnie nie rzuci zgniłym jajkiem to znaczy, że nie jest jeszcze ze mną tak źle albo że ma bardzo dobre serce.
Ps3: Muszę chyba wykupić pakiet tych tysiąca darmowych minut do wszystkich sieci, jeśli mam zamiar odnawiać kontakty. Co ze spotkaniami w realu? Po pierwsze jest upał, a po drugie patrz punkt jeden. Przecież w taki upał nie da się dużo chodzić. Wiem, że powinnam błagać ich w twarz aby chciano się ze mną jeszcze przyjaźnić, ale wszystko ma swoje granice, tak myślę. W końcu też nie dzwonili. Chyba to nie znaczy, że nie chcą się ze mną przyjaźnić? Jutro się przekonam!
Ps4: Wiem co to kwintet: grupa składająca się z pięciu osób, a nie dwóch. Jednak Lisa z Angelą tworzyły grupę z trzema innymi dziewczynami jeszcze, które nie były tu wymienione: Irmą i Claire, Sarą. Powiedziałam, więc z przyzwyczajenia kwintet. Wybaczcie mi, więc moje nawyki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz