Aha to będą moje przemyślenia ( a są ponure, bo pisane w pokoju gdzie siedzi i mama i Artysta, którzy co jakiś czas na mnie zerkają) na temat tragedii, która się wydarzyła to znaczy dziecka pozostawionego w samochodzie. Współczuję rodzicom, i niech się trzymają bo to straszne i w ogóle. Chyba tak musiało być, bo mogło się wydarzyć tysiąc rzeczy, które sprawiłyby że sytuacja by się nie wydarzyła.
a) deszcz i burza
b) dziewczynka zachrapałaby przez sen lub mruknęła
c) Nie byłoby miejsca parkingowego i ojciec musiałby spojrzeć do tyłu
d) Ktoś by ją zauważył.
Czasami można zadać sobie pytanie czemu? ale ja nie pytam, nie obwiniam tylko sobie myślę co oni muszą czuć i właśnie wolę nie myśleć o tym. Chyba oni też by woleli by ludzie nie myśleli zajęli się swoim życiem, bo to się wydarzyło, co się stało to się nie odstanie, a to rozdrapywanie ran tylko no czasami próba ugrania czegoś na tragedii rodziców ( pisanie niektórych rzeczy o tej sprawie to naprawdę, naprawdę czysta bezczelność. Zamiast pisać niektórzy powinni wyjść i poszukać mózgu takie moje zdanie). Ja myślę i mam szczerą nadzieje, że się nie mylę, że dziecko nie cierpiało. Zasnęło i obudziło się jako aniołek. Cała rodzina powinna się teraz wspierać. Sąsiedzi też. Nie szukać winnego. Łatwo jest napaść na ojca, ale to nic nie da. Ja też czasem zapominam o różnych rzeczach, kto nie? Nawet o tych ważnych kluczach od domu lub jutrzejszym teście. Nie zamierzam się z nikim ścigać czy porównywać wagi. Mówię jak jest. Nikt nie jest święty. Moim zdaniem należy przerwać te wszystkie artykuły, bo one tylko ranią te rodzinę. Muszą wybaczyć sobie i przetrwać. Razem. Ale my też powinniśmy wyciągnąć z tego nauczkę oczywiście. Nie zostawiać dzieci w samochodzie. Zwierząt w samochodzie. Upał jest dla wszystkich. Dla małych i dużych. A my ludzie jesteśmy odpowiedzialni za bezbronne istoty, które się nie odepną z pasów, nie napiją wody i nie wyjdą z samochodu. Warto czasami pomyśleć. Nie mówię teraz o tej sprawie co wcześniej tylko ogólnie. Żeby więcej nie było tragedii, łez i powodów do wybaczenia. Ja nie mam powodów akurat, mnie ta sprawa nie dotyczy. Tylko ciężko jest słuchać takich spraw, nieprzemyślanych decyzji i ich konsekwencji. Czasami lepiej nie kupić mleka, czasami lepiej zmarnować trochę czasu albo poprosić kogoś o pomoc niż żałować, prawda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz