poniedziałek, 23 czerwca 2014

To jest mój kawałek podłogi

Myślę, że wystrój pokoju definiuje to czy jest to nasz kawałek podłogi czy też nie. Dlatego nie mogę pozwolić by moja przestrzeń nie wyrażała mojej osobowości. Jako że ostatnio miałam z tym problem z powodu remontu, to postanowiłam zainwestować w roślinkę. Co prawda to nie pies, ale myślę, że też może być moim przyjacielem jeśli się o to postaram. Podreptałam, więc do kwiaciarni i niespodzianka! Wybór był tak duży, że nie mogłam się zdecydować, bo ja już tak mam, że nie umiem łatwo podjąć decyzji chyba, że pójdę na spontan, ale i tak się przeważnie długo zastanawiam. Angela na to narzeka, ale ja nie zmienię siebie. Dlatego stałam bezradnie jakieś półgodziny w kwiaciarni i w końcu wyszłam bez niczego, bo nie chciałam brać kaktusa, a to chyba jedyna roślina, której krzywdy nie zrobię. Bez podlewania przetrwa jakiś czas, a u mnie może się tak zdarzyć, że zapomnę go podlać. A taka roślinka o sobie nie przypomni tylko zwiędnie i będę mieć poczucie winy, że tak ją zaniedbałam. Tak, więc nici z roślinki, ale czymś innym "zaznaczę swoje terytorium".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz