piątek, 11 kwietnia 2014

Zmiana wizerunku - czyli co przynosi wiosna

Ostatnio mam syndrom słowopotok by się wynarzekać. To znaczy gadam i gadam, narzekając, ale nic. Wy się nie martwcie nie zamierzam tutaj jęczeć, płakać czy rzucać przekleństw ( Angela włożyła ostatnio korki, bo już nie mogła mnie słuchać). Poznajecie właśnie nową mnie, która ma gdzieś związki, ale będzie się uczyć do obrony i dobrze się bawić. Zmienię fryzurę i ciuchy. Nowa ja, tej wiosny. To znaczy nie przesadzajmy nie zamierzam ścinać włosów czy coś, ale jakieś pasemka są jak najbardziej mile widziane. Święta niedługo. Czas odrodzenia i zmian. To mi się podoba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz