poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Gdyby to był film...

Hej!
Czy myśleliście sobie kiedyś jak to być tym wrednym typem z komedii romantycznej? Tym zakochanym dupkiem, który stoi na przeszkodzie głównej parze? Bo ja dużo o tym dzisiaj myślałam. Fajnie jest gdy dwóch przystojniaków zabiega o twoje względy. Kusząca perspektywa, prawda? Aha, wcale nie. Niezbyt przyjemne.  Bo któryś z nich będzie tym właśnie frajerem, który zostanie by patrzeć na zakochany uśmiech w finałowej scenie pocałunku. Jednemu będziecie musieli powiedzieć żegnaj ( chyba że jesteście tak bezwstydni, że wam nie zależy i macie tak dużo wolnego czasu by obu wpisać w grafik, ale pamiętajcie kłamstwo ma krótkie nogi) Wiem, że jest z moich adoratorów ostatnio zachowuje się jak dupek, ale i tak nie wyobrażam sobie żadnego odchodzącego. A Maks nigdy  nie będzie wyglądał jak frajer z tymi swoimi cudownymi brązowymi oczami, twarzą anioła, uśmiechem złego chłopca i ciemnymi włosami opadającymi na czoło nieraz wpadającymi do oczu. Nigdy w życiu. Odwieczny dylemat: jak zjeść ciastko i mieć ciastko.
 W każdym razie w moim filmie nie będzie nikogo smutnego. Maks sobie znalazł dziewczynę, Tom znika Bóg wie gdzie, a ja chyba będę tą dziewczyną, która samotnie odjeżdża w stronę zachodzącego słońca ( za to w modnych okularach przeciwsłonecznych).                                                                                                                                                                    Wieczna optymistka
                                                                      tudzież gwiazda filmowa
                                                                                  Natalia S.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz