05.03.2013
Tom i Kat, Kat i Tom niczym Clark Kent i Louis Lane w Supermanie. Bywają wręcz irytująco nierozłączni. Oczywiście Tom niczego nie dostrzega. Idziemy do kina, Kat idzie z nami. Idziemy na kawę Kat idzie z nami. Jak doberman broni Toma przed sam na sam ze mną. Bywa to nieznośne. Tyle, że mój miś się krzywi gdy coś mówię, "przesadzasz skarbie". Mam go ochotę walnąć czymś ciężkim. Wpadłam więc na pomysł by urządzić romantyczną kolację przy świecach. Jeśli przyjdzie z Kat to go zabiję, a następny zapisek będzie z życia w więzieniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz