poniedziałek, 3 marca 2014

Dobra mina do złej gry

Spotkałam się dzisiaj z Darią. Opowiadała mi o tym jak fantastycznie czuje się jako mężatka i zapytała o moje i Toma plany w tej kwestii. A ja się zastanowiłam, że od feralnego odwołania ślubu ja i Tom nie rozmawialiśmy o tym. Po prostu temat znikł i czasami powraca bardziej żartobliwie i odlegle jak kiedyś. To na pewno nie będzie w tym roku. Zaczęło mnie to smucić jakby Tomowi ode chciało się legalizować nasz związek, jakby nie chciał się zastanawiać nad tym że kiedykolwiek mogę zostać jego żoną. Być może popełniłam błąd zgadzając się na odsunięcie daty ślubu. Może robiąc to pozwoliłam Tomowi zapomnieć, że się kochamy, pozwoliłam by zaczął luźno traktować nasz związek. Być może powinnam z nim o tym porozmawiać, ale jestem pewna, że to zbagatelizuje, albo żartobliwie ustali kolejną datę, której nie dotrzymamy. Tak czy inaczej nie wiedziałam co odpowiedzieć Darii. Nie chciałam jej mówić co czuję. Wiem, że to moja przyjaciółka, ale to sprawa pomiędzy mną a Tomem. Boję się, że coś się między nami popsuło. Czas pokaże. Na razie dobrą minę do złej gry.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz