piątek, 28 lutego 2014

Ukochany pod lupą

25.01.2013

Powrót do domu jest zawsze dziwny. Jakbym przybyła z kosmosu na obcą planetę. Nie powiem wszystko wydaje się szare ( nie aż tak jak w Szkocji), ale nigdzie nie ma lepiej niż w domu. Na serio. Tym bardziej, że Tom coraz częściej uśmiecha się do Kat, są w podejrzanie dobrej komitywie odkąd go zostawiłam samego. Od razu to zauważyłam jak wróciłam, choć Tom oczywiście udaje króla niewiniątek " O czym ty mówisz?" itp., znacie to, prawda? Angela nie może nic stwierdzić, bo wyjechała sobie z Ernestem na weekend, a na tygodniu nie miała czasu się spotykać z moim misiem, ale stwierdziła, że kobieca intuicja nie zawodzi. Nie twierdzi, że powinnam od razu rzucić się na niego do bicia, ale uważnie obserwować. Jak naukowiec mrówkę pod mikroskopem. Każdy gest ma znaczenie. Taka mrówka to ma życie. Taka królowa na przykład. Jak znajdzie sobie faceta, to ma kompletny brak konkurencji

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz