czwartek, 27 lutego 2014

Tłusty czwartek czyli o tym czy umiem robić pączki i jak je zrobić?

Dzisiaj jest tłusty czwartek, więc wraz z moją mamą ( która zadzwoniła do mnie i histerycznym tonem zapytała gdzie jestem) piekłam pączki.


Składniki:

* 4 szklanki mąki
* 60 g drożdży
* 60 g masła (stopionego i przestudzonego)
* 6 żółtek
* 4 łyżki cukru
* 400 ml mleka

Lukier:

* 2 szklanki cukru pudru
* 4-5 łyżek zimnej wody

Dodatkowo:

* marmolada różana
* 4 kostki smalcu

Drożdże łączymy z 2 łyżkami cukru, 2 łyżkami mąki i kilkoma łyżkami ciepłego (ale nie gorącego) mleka. Mieszamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 20 minut.
Kiedy zaczyn wyrośnie, dodajemy do niego lekko podgrzane mleko, pozostały cukier, mąkę, masło oraz żółtka. Przez około 10 minut wyrabiamy gładkie i elastyczne ciasto, które następnie przekładamy do oprószonej mąką miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 1,5 godziny.
Jeśli w czasie wyrabiania ciasto będzie mocno kleić się do rąk, należy podsypać je odrobiną mąki. Pamiętajcie jednak, że ciasto na pączki nie może być za twarde!
Wyrośnięte ciasto przekładamy na podsypaną mąką stolnicę i wałkujemy na grubość ok. pół centymetra. Z ciasta wykrawamy koła o średnicy ok. 8 cm, po środku każdego umieszczamy płaską łyżeczkę marmolady i sklejamy je tworząc kulkę. Należy dokładnie skleić ciasto, aby w czasie smażenia pączki się nie rozkleiły. Uformowane pączki odstawiamy na 30 minut aby wyrosły.
Jeśli smażycie pączki bez nadzienia, rozwałkujcie ciasto do grubości ok. 1 cm i wytnijcie koła o średnicy ok. 6 cm.
Pączki smażymy na małym ogniu do chwili aż zarumienią się z obu stron a następnie przekładamy na ręcznik papierowy.
Jeśli smażyliście pączki bez nadzienia, to należy nadziewać je gorące, zaraz po smażeniu.
Przestudzone pączki pokrywamy lukrem.*

* http://gotowaniecieszy.blox.pl/2014/02/Najlepsze-paczki-przepis.html.

Ale jeśli wam się szczerze nie chce piec i wolicie po prostu leniuchując zjeść pysznego pączka ( słyszałam z niezbyt pewnych źródeł, że zjedzone dziś pączki nie tuczą, a nie zjedzenie pączka przynosi pecha, więc warto się przełamać chyba i zjeść :)) idźcie i kupcie sobie pączki w najbliższym sklepie. No może być faworek. Tak czy inaczej życzę smacznego i słodkiego dnia!

Ps: Mateuszowi smakowały pączki, ale nie wspomniałam, że pomagałam w ich tworzeniu. Wkurzają mnie te jego miny, że niby nie umiem gotować ( co z tego, że to prawda), a potem wpadło towarzystwo i pochłonęło resztę pączków. Słodkiego miłego życia sobie życzę.
Ps2: Zawiesiłam swoją dietę na dziś. Nie będę ryzykować pecha. Wiem, wiem dobra, słodka wymówka.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz