piątek, 27 września 2013

Czy potrzebuję przyzwoitki?

W środę Ernest zaprosił mnie do samochodu i powiedział, że pouczy mnie trochę, bo jak stwierdził, mam zadatki na dobrego kierowcę. No i powiedziałam sobie czemu nie? W sumie to nawet dobry pomysł, bo powinnam mieć kontakt z samochodem, gdy nie mam jazd. Tyle, że Angela stanowczo zaprotestowała przeciwko mojemu sam na sam z Ernestem i się zastanawiam czy ona jest poważna, że niby ja z Ernestem itd., ale sobie przypomniałam jakie ja miałam jazdy z nią i Tomem w roli głównej, to się zamknęłam. Jakie mam prawo ją oceniać? Zazdrość rzecz ludzka, a mnie osobiście nie przeszkadza to, że była z nami, bo nie robiliśmy nic czego mogłabym się wstydzić. A i przynajmniej Tom nie mógł mieć pretensji no bo z tyłu siedziała Angela, w roli przyzwoitki. A wczoraj jeździłam po mieście i było zabawnie. Lubię szybką jazdę. Pozdrawiam!
ps: Jest godzina 23.00 a ja no cóż nudzę się. Nie siedzę u Toma, a Daria ma inne zajęcia niż pogaduchy ze mną. Angela nie odbiera, na facebooku też jej nie widać. Pozostaje mi załączyć jakiś ciekawy film. Boże, szkoda że nic nie ma. Chyba niedługo zacznę oglądać modę na sukces. Może powinnam zadzwonić do Maksa? Nie, to by było nieprzyzwoite. Po za tym on ma Weronikę i na pewno nie ucieszyłoby jej to że dzwonię o tej porze. Już i tak jest zazdrosna, a przecież nie wie o pocałunku. No ale telefon o 23 mógłby ją zaniepokoić. Zdam się radio. Dobra muzyka jest lekiem na wszystko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz