środa, 3 lipca 2013

Iluzja czyli ja w kinie

Byłam wczoraj sama w kinie. Nawet nie jak palec, bo palec przeważnie ma czterech towarzyszy, przynajmniej ten na ręce. No nieważne. W każdym razie nie sądziłam, że będę się dobrze bawić. Byłam  na filmie Iluzja z Jesse Einsenbergiem w roli głównej. Tom tego nie czyta, więc mogę przyznać, że mam słabość do tego aktora. W każdym razie film świetny. Magia, akcja i przez chwilę zapomniałam o bożym świecie. Ku mojemu zdumieniu naprawdę dobrze się bawiłam, choć nie powiedziałam o tym Tomowi. Szczerze mnie wkurzył. Musiał pomóc koledze i dlatego wystawił mnie swoją dziewczynę mówiąc na dodatek "baw się dobrze skarbie". Chyba kpi. W każdym razie film polecam naprawdę. Niczego mu nie można odmówić. Po prostu to co koty lubią najbardziej.    

1 komentarz:

  1. Czasami lepiej oglądać samej, wtedy nie rozprasza nas niczyje towarzystwo, ale to działa też w drugą stronę - jeśli nie ma obok nas nikogo, a film jest przeraźliwie nudny, to nie nas kto rozśmieszać i pomóc 'przetrwać' resztę seansu.

    OdpowiedzUsuń