wtorek, 16 lipca 2013

Dieta cud ciąg dalszy

14.01.10

Kolejne cudowne diety. Przeglądając internet postanowiłam wybrać taką, w której będzie mało wyrzeczeń. Oczywista sprawa, że w takiej najdłużej wytrwam. Niestety takowej nie było : (. Postawiłam, więc na dietę kapuścianą. Średnio lubię kapustę, ale ogólnie jest spoko. Po kapuścianym śniadaniu, nie miałam najlepszego humoru. A nie powinno się nic zmienić. Na szczęście czekało mnie spotkanie z przyjaciółmi. Angela była dla mnie wyrozumiała, ale Tom... on się ze mnie śmiał! Jego wyobraźnia ( bardzo ograniczona) nie mogła pojąć dlaczego się katuje. Przecież jestem Piękna. No normalnie czemu facet nie zrozumie ile wysiłku to kosztuje? Obiad. Kapusta. Co za zaskoczenie. Chyba już wolę sobie ten cały obiad darować. Kolacja. Kapusta. Nie mogę na nią patrzeć. No nic daruje sobie kolację i poszukam w necie innej diety. Bo od tej to mój świat stanął na kapuście... oj głowie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz