O życiu słodkim jak czekolada: raz gorzkiej, raz słodkiej jednak zawsze pełnej smaku z nutą pozytywnego zaskoczenia i rozkoszy. Przy tym filiżanka dobrej kawy lub herbaty by wywróżyć sobie przyszłość z fusów. Życie zawsze jest pełne magii, jeśli tylko umie ją dostrzec. Życzę wydzielania endorfin przy czytaniu!
czwartek, 30 października 2014
Czyja to ambicja?
Żal mi Ellie. Ona i Damon opowiedzieli mi, że jej mama jej nie kocha, choć to może zbyt mocno powiedziane. Chodzi raczej o brak akceptacji. Jej siostrą jest Emma, pływaczka, z którą poznałam się jakiś rok temu i utrzymuję sporadyczny kontakt. Jest całkiem miła. W każdym razie ona jest sportsmenką, co jest rodziną tradycją w rodzinie Ellie. Elisabeth nie jest, co wkurza jej rodziców, których ambicją jest, aby obie dziewczyny były w tej dziedzinie mistrzyniami i nie jest ważne, że moja przyjaciółka ani tego nie lubi, ani że jest dobra w innych dziedzinach i jest taka sympatyczna i fajna. Po prostu sport jest najważniejszy i koniec. Potrafię to zrozumieć. W końcu Tom jest piłkarzem i wierzcie mi lub nie, potrafi o tym nawijać. nakręcać się piłką i tak dalej. Jednak nigdy, przenigdy nie postawiłby mnie na drugim miejscu. Dlatego jestem wstrząśnięta. Mama twierdzi, ( nie powiedziałam jej o Ellie, tylko tak ogólnie zarysowałam sytuacje) że może Ella rozczarowała sama siebie, i wydaje jej się, że rozczarowała rodziców. W psychologii nazywa się no to przeniesieniem czyli przypisanie własnych odczuć innym. W każdym razie nie sądzę by tak było, bo Damon też to dostrzega, a przecież on nikogo nie rozczarował, prawda? Może tylko nie lubi rodziców Eli, ale to ze względu na to jak ją traktują. W każdym razie uważam, że Ela na to nie zasługuje, bo jest super.
Etykiety:
Aktualne wydarzenia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz