poniedziałek, 6 października 2014

Czemu poeci umierają młodo czyli co oznacza kilkanaście nieodebranych połączeń

Miłość mnie wykańcza. Wiele poetów o niej pisze, nic dziwnego, że umierają młodo. Jak kochać? Powinno się bezwarunkowo. Nie ma ideałów. Więc czemu tak trudno znaleźć kogoś kto nas, do kurki wodnej, pokocha, mimo iż nie wyglądamy jak modelki z okładek czasopism? Ok, niektórzy wyglądają, ale nie o to mi chodzi. Dzisiaj zadzwonił do mnie Maks miał smutny głos i zapytał czy dzwoniłam. Trudno zaprzeczyć kilkunastu połączeniom nieodebranym, więc przytaknęłam. Stwierdziłam, że chciałam zapytać co u niego, ale w sumie to nie było nic ważnego. Nie chciałam wyjść na nachalną i w ogóle jak mu wytłumaczyć to co czuję? Że się o niego martwię od rozmowy z Damonem i że kiepsko się czuję nie słysząc jego głosu. Trochę to zwariowane biorąc pod uwagę, że Tom nalewa sobie coli w kuchni i zaraz wróci do pokoju. Nie mogę mu powiedzieć co czuję do Maksa, bo tak nie powinno być. Z drugiej strony w miłości powinno się być szczerym, prawda? Maks zaczął mi wyjaśniać, że był na wakacjach i że "byliśmy z Weroniką umówieni, że nie odbieramy telefonów od nikogo". Zaczynam poważnie podejrzewać, że ta cała jego dziewczyna jest zwyczajnie zazdrosna i że od nikogo znaczy, że Maks ma nie odbierać moich telefonów. Po za tym mógł wysłać sms. No i co z tym my, my, my. Czy ja też tak mówię? Wychodzimy na kolacje, idziemy na do kina. Dla osoby postronnej to naprawdę wkurzające. Jakby nagle stali się bliźniakami syjamskimi z połączonymi mózgami i nie myślącymi samodzielnie. Boże, ludzie sparowani są naprawdę okropni! Gadałam z Maksem jeszcze kilka minut. Obiecał, że się spotkamy, ale boję się, że to tylko taka sobie obietnica rzucona na wiatr. Może już przestałam dla niego być przyjaciółką? Muszę pozbyć się Weroniki. Nikt jej nie lubi mała strata, a Maks chyba tylko udaje zakochanego. Nie można być aż tak ślepym, prawda?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz