wtorek, 31 grudnia 2013

Moje jedyne marzenie

2012.05.10 

Mój świat runął świat. Tom ze mną zerwał. Co prawda nie z powodu Kathrine, która okazała się w porządku, lecz z powodu sama nie wiem czego. Chciał wyjechać, a ja nie mogę. Mam tu tyle nie załatwionych spraw. Tłumaczyłam mu to. Po za tym stwierdził, że jest ze mną z litości. Nie mogę być z nim po czymś takim. Normalnie zadzwoniłabym do Maksa, ale nie mogę tego zrobić z dwóch powodów. Po pierwsze wiem co by pomyślał Maks, że teraz będziemy razem, ale ja nie mogę. Nie chcę mieć na razie chłopaka. Muszę trochę odpocząć od tego wszystkiego i potrzebuję tylko i wyłącznie przyjaciela. Po drugie Maks dał mi ultimatum on lub Tom i teraz to wygląda tak jakbym wybrała, a to nieprawda. To Tom zerwał. To on wybrał. A Maks się nie odzywa, a ja nie mogę, bo gdy pomyślę co musiałabym powiedzieć czuję się strasznie. Nie mogę uwierzyć, że zaledwie tydzień temu planowaliśmy ślub na października, w rocznicę naszego poznania czyli 16. Trudno mi gadać z Jessie, która jednak mnie nie obwinia. Siostra mojego chłopaka zachowuje się naprawdę w porządku, aż trudno w to uwierzyć proponuje mi wsparcie i pociesza mnie, ale ja wolę towarzystwo Darii i Angeli. One rozumieją moją sytuację. Bez nich chyba bym sobie nie poradziła. Daria nakręca mnie bym żyła dalej, a przy Angeli mogę się wypłakać. Daria ma masę pomysłów na poprawę mojego nastroju, przy Angeli znajduję słowa pocieszenia. Jessie nie wierzy, że Tom zerwał ze mną, ot tak. Nie wiem czy robi to z pocieszenia mnie czy naprawdę tak sądzi. W każdym razie obiecała z nim pogadać. Może jeszcze nie wszystko stracone. Naprawdę to moje jedyne marzenie. A Maks milczy. Chyba na to wszystko sobie zasłużyłam, bo kochałam ich obu, a teraz nie mam żadnego. Tak śmieszne wydaje mi się teraz moje zauroczenie Marshallem. Teraz wiem, że jest tylko przyjacielem. Nie mogę jednak szukać u niego wsparcia, bo tam pewnie spotkałabym Jessie i jej pytanie " jak się czujesz" a tego nie dam rady znieść. Błagam, niech Tom do mnie wróci, błagam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz