poniedziałek, 19 maja 2014

Jak stać się gwiazdą filmową?

Urodziłam się by robić wielkie rzeczy. Jestem optymistą i nie zbaczam z obranej drogi. Tyle tylko, że nie wiem co chce robić. Może zostanę gwiazdą filmową, która będzie pomagała biednym ludziom w Afryce? Mogłabym to robić, naprawdę. W szykownej sukience i uśmiechem na ustach, tyle że to się nazywa no budowanie image na nieszczęściu i trochę taka hipokryzja, bo żebym ja miała cool inni muszą mieć źle. Mogłabym rozdawać dzieciom cukierki i śpiewać, tyle że nie mam talentu i dzieci po prostu by uciekły, gdybym otworzyła swe usta. Zresztą to już było. Chcę być oryginalna i zdecydowanie lepsza. Dlatego jutro wybieram się na zakupy by kupić odpowiednią kreacje, a później wyszukam jakiś casting i w drogę. Tylko nie do reklamy, bo nie zamierzam się sprzedawać tylko na wielki ekran do kin. Później napiszę swoją biografię i będę jeździć czerwonym porshe. Podoba mi się ta wizja! Zdecydowanie. Dla was zawsze znajdę czas i siły by się z wami podzielić nowinkami. Pozdrawiam.
                                                                                      Wasza prywatna gwiazda
                                                                                                   Sunny

Ps: Dobre pytanie prawda? Jak stać się gwiazdą filmową? Mam nadzieje, że kiedyś uda mi się wam na nie odpowiedzieć, a na razie swe niewyczerpane zapasy energii ( z tym nie przesadzajmy) i optymizmu poświęcam wam i moim przyjaciołom. Jak mi woda sodowa uderzy do głowy to wylejcie mi całą jej butelkę na głowę. Tak robią przyjaciele. Albo moja paczka to zrobi. W każdym razie spoglądajcie na oferty kin, może spotkacie tam moje nazwisko lub nie.
Ps2: Albo napiszę książkę pod tytułem jak nie stać się gwiazdą filmową. To bardziej prawdopodobne. Już za rok na półkach w księgarniach. Nie możecie tego przegapić!
Ps3: Lub możecie przegapić, bo będzie czytać mój blog i będzie to wszystko wiedzieć, a ja nie wydam książki tylko stanę się... no właśnie kim? Waszą wiecznie imprezującą przyjaciółką od blogowego serca? Może, może. Nie potwierdzam, nie zaprzeczam. Wiem, że na razie nie zniknę, będę z wami i wciąż będę się zastanawiać kim będę. Zostawię na koniec trzy kropki, bo to wszystko się jeszcze okaże...

Mój przyszły samochodzik*

* Grafika z adresu https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTz-p4f4tSmZCnWReXcCFmLlS_ezf1HJnjta-xv6IapS3mdoHYK



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz