Postanowiłam po miesiącu przemyśleń i pytań bez odpowiedzi porozmawiać poważnie z moim ukochanym. Gdy go zapytałam to oczywiście przyznał, że owszem Jessie bierze ślub i jeszcze bezczelnie zapytał mnie skąd ja to wiem? Umiecie to sobie wyobrazić? Nie od ciebie! Miałam ochotę krzyknąć, ale wzruszyłam ramionami i ja oaza spokoju odpowiedziałam, że Angela mi powiedziała. A on jak nie on nie skomentował tego, nie wyjaśnił, nie powiedział nic, po za aha. Boże, jak ja nienawidzę tego słowa! Czy jest bardziej wredne słowo w całym języku polskim? Słowo mniej mówiące, a zarazem bardziej denerwujące? Miałam ochotę go zabić. Nic jednak nie powiedziałam i mieliśmy ciche dni, które Toma chyba nie poruszyły, bo on się nagle stał taki zajęty, taki ambitny taki... wszystko - byleby - ze mną - nie - gadać. No więc ok, nie da się subtelnie. Niech mu będzie. Walnę go tym pytaniem prosto w nos i niech mówi. Wydobędę z niego wszystko. Słowo po słowie. To albo padnę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz