O życiu słodkim jak czekolada: raz gorzkiej, raz słodkiej jednak zawsze pełnej smaku z nutą pozytywnego zaskoczenia i rozkoszy. Przy tym filiżanka dobrej kawy lub herbaty by wywróżyć sobie przyszłość z fusów. Życie zawsze jest pełne magii, jeśli tylko umie ją dostrzec. Życzę wydzielania endorfin przy czytaniu!
środa, 15 sierpnia 2018
Lato się kończy
Nie mogę myśleć, bo hałas mnie wykańcza. Na ulicy remont i ryk cięcia płytek i Bóg wie czego jeszcze. U sąsiada remont i to samo. Po prostu wakacje jak z marzeń. To wszystko wina Maksa. Postanowił wyjechać na wakacje, a ja nie chciałam zostać w jego mieszkaniu i wróciłam do rodzinnego domu niczym córka marnotrawna i podobnie przyjęta, no pomijając bal i radość. Poniekąd pomyślałam, że to ucieszy Toma, bo on się stresuje, że mieszkam z Maksem, nawet jeśli tylko z nim mieszkam, nie - jak- z -chłopakiem, lecz- jak- z- przyjacielem. Nie wspominałam, że Maks wyjechał, ale przeprowadzam się do rodziców i może już tak zostanie, to się zobaczy i taka jest prawda. Nie wiem co zrobię po wakacjach. Choć przyznam, że dobrze mi się mieszka z Maksem, a jeśli te remonty będą trwać to przeprowadzę się nawet do parku na ławkę. Tom nie musi o tym wiedzieć. Niech się cieszy. Czemu ja nie wyjechałam? To nie dla mnie. Tommy nie dostał urlopu, a wyjeżdżać samej? Cóż to za przyjemność? Zobaczymy w przyszłym roku, bo w tym wakacje już się kończą. No może nie dla mnie, lecz mnie chodzi bardziej o lato. Choć ja lubię jesień. Naprawdę lubię. Ten złoty dywan z liści, łagodne promienie słońca. Wieczory też lubię. Więcej czasu na książki, filmy i przytulanie się z ukochanym. Tylko że nie muszę wyjeżdżać aby to przeżyć. Tak więc będę tutaj.
Etykiety:
Aktualne wydarzenia
Subskrybuj:
Posty (Atom)